Pierwszy raz ktoś pyta, jakie są nasze potrzeby – mówi uśmiechnięta mieszkanka, z którą społecznicy rozmawiają na ulicy Przechodniej we Włodawie. Grupa zapaleńców szuka wspólnego dobra Ziemi Włodawskiej. Wyszli do ludzi, aby bezpośrednio porozmawiać z napotkanymi osobami. Spotykają się w podgrupach, rozmawiają ze starszymi i młodszymi, spacerują ulicami miasta, po starym Rynku i nad rzekami: nad Włodawką, nad Bugiem – gdzie jest słynny pomiar poziomu wody. Szukają potencjału i charakterystycznych punktów, które warto udoskonalić, ożywić lub po prostu naprawić. Dzielą się pomysłami, zapraszając lokalne instytucje, organizacje oraz władze miejskie do podjęcia wspólnych kompleksowych działań, mogących pozytywnie wpłynąć na jakość życia mieszkańców, wizerunek miasta. Potrzebne jest stworzenie oferty dla młodzieży oraz zadbanie o turystów, którzy zaglądają w okolice coraz liczniej. Z kolei młodzi wyjeżdżają i nie wracają coraz liczniej. A to przecież dzięki jednym i drugim miasto ma szanse na perspektywiczny rozwój. Inaczej podzieli los innych małych starzejących się miasteczek. Do tego potrzeba jednak strategii.

 

Fragment artykułu Wspólna Włodawa w Dzienniku Wschodnim.
Do całości lektury zapraszamy na stronę czasopisma